“A karteczku masz?!” – czyli przekraczanie ukraińskiej granicy

Przed pierwszym wyjazdem wyszukiwałem w internecie informacje na temat przekraczania granicy z Ukrainą. Zadawałem pytania na blogach tym, co już to mieli za sobą i dostawałem odpowiedź: "nie jest tak źle, sam zobaczysz".

Możliwość komentowania “A karteczku masz?!” – czyli przekraczanie ukraińskiej granicy została wyłączona

O naiwności pierwszego wyjazdu

Plan pierwszej wycieczki zakładał traktowanie Ukrainy jako tranzytu do Rumunii. Pierwszy nocleg zaplanowaliśmy we Lwowie, do którego dojechaliśmy chwilę przed północą. Drugi nocleg zarezerwowaliśmy w Kamieńcu Podolskim. Raptem 300 km do przejechania. Według mapy Google – 5 godzin jazdy. Bułka z masłem! Po drodze tylko Złoczów, Tarnopol, Satanów i Kamieniec. I kolacja na rynku z widokiem na zamek Pana Wołodyjowskiego. O naiwności…

Możliwość komentowania O naiwności pierwszego wyjazdu została wyłączona

Wstęp. Ukraińskie drogi.

Motyw przewodni bloga to nie samą pracą człowiek żyje… Gdy zaczynaliśmy pracę koncepcyjną nad nową stroną to rzuciłem hasło, że fajnie byłoby prowadzić bloga. No i mam… Jeszcze dziesięć lat…

Możliwość komentowania Wstęp. Ukraińskie drogi. została wyłączona